Dzisiaj chciałabym pokazać mój stary metalowy świecznik, który przerobiłam kilka miesięcy temu. Ma on dobrych kilkanaście lat i w pierwotnej wersji był czarny, został zrobiony na zamówienie przez znajomego przyjaciółki mojej mamy. Ze dwa lata temu będąc na fali bielenia przemalowałam go na biało, a teraz nadając mu lekko turkusowych postarzeń prezentuje się jeszcze piękniej. dołożyłam trochę świecidełek i teraz wygląda tak:
Wiszącemu przy suficie trudno zrobić jakieś sensowne zdjęcie.
A tak wyglądał w pierwotnej wersji. Był bez tych bożonarodzeniowych ozdóbek, ale znalazłam tylko takie zdjęcie w archiwum:
Imponująca zmiana. Świecznik zyskał zupełnie nowe oblicze. Jestem naprawdę pod wrażeniem i gratulują pomysłu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
Świetny pomysł!!!Sama jestem zakręcona na punkcie tego typu żyrandoli(posiadam je w czterech pomieszczeniach),ale te u mnie posiadają żarówki zamiast świeczek.Twój pięknie wygląda z kryształkami-prawie jak"Maria Teresa"na którą choruję.Gdzie można kupić takie cudeńka do ozdobienia?Pozdrawiam cieplutko w ten mroźny wieczór:)
OdpowiedzUsuńBeautiful chandeliers... great effect and charm.
OdpowiedzUsuńrita
Radiš predivne stvari, i ima nešto na mom blogu za tebe. .mala nagrada.
OdpowiedzUsuńTrzeba od czasu do czasu odpocząć ale....nie odpoczywaj za dużo bo wciąż mi mało oglądania pięknych rzeczy które tworzysz.Ja mam teraz zupełnie inne spojrzenie na przedmioty które oglądam..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muszę przyznać, że stanowczo wersja biała jest tym czymś na co patrzymy z ogromną przyjemnością. Choć uwielbiam czerń to tutaj biel z turkusowymi przetarciami prezentuje się wspaniale :)
OdpowiedzUsuń